Spożywanie
produktów przyrządzonych z użyciem ciekłego azotu jest widowiskowe. Towarzyszą
temu kulinarne przeżycia. Zamrożone chrupki po włożeniu do ust zaczynają
parować i z ust i z nosa. Po ich zjedzeniu można "puszczać" dym
nosem.
materiał nagrano w laboratorium TOEE w Zalesiu
Parujący azot jest bardzo zimny, kondensuje się przy
nim woda w powietrzu i czyni go bezpośrednio widocznym. Gdy zanurzymy w nim
dowolny przedmiot, azot zaczyna silnie wrzeć i jednocześnie ten przedmiot się
schładza. Krótko po zanurzeniu słychać bąbelkowanie, które jest wynikiem silnego
rozwoju gazu. Kolejnym efektem godnym uwagi jest moment, gdy przedmiot zostaje
oziębiony – unoszą się wtedy pęcherzyki pary, chociaż temperatura wspomnianego
przedmiotu osiągnęła już temperaturę azotu.
Ciekły azot określa się w skrócie jako Nitro (z
łaciny Nitrogenium). Po raz pierwszy został skroplony na Uniwersytecie Jagiellońskim w
Krakowie 15 kwietnia 1883 roku przez profesorów Zygmunta Wróblewskiego oraz
Karola Olszewskiego.
materiał nagrano w laboratorium TOEE w Zalesiu
Obecnie
popularne stało się wykorzystanie ciekłego azotu do zamrażania delikatnych
produktów. Dzięki czemu przedłużamy ich przydatność do spożycia oraz
zachowujemy ich pierwotny wygląd.
Monika Sikorska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz